Donosiciele z młodej prawicy
Młodzi Konserwatyści donieśli do prokuratury
na właściciela pubu, który powiesił w lokalu portrety Stalina i
Bieruta - informuje "Życie Warszawy".
Działacze, sympatyzującego z PiS, stowarzyszenia od miesiąca próbowali przekonać właściciela wrocławskiego pubu PRL do usunięcia portretów, ale zostali zignorowani.
- Wtedy postanowiliśmy zawiadomić organy ścigania- mówi Łukasz Kasztelowicz, prezes dolnośląskiego stowarzyszenia Młodych Konserwatystów RP. Jego zdaniem, doszło do przestępstwa z art. 256 kk, czyli propagowania ustroju totalitarnego.
- Celem naszej akcji nie jest wsadzanie właściciela do więzienia. Chodzi o niedopuszczenie do tego, by w Polsce można było swobodnie prezentować w lokalach gastronomicznych portrety zbrodniarzy komunistycznych - tłumaczy Kasztelowicz.
Prokuratura do tej pory nie wysłała właścicielowi pubu PRL żadnego pisma. -_ Mam nadzieję, że sprawa nie zostanie wszczęta, bo nie naruszamy artykuły 256. Nie spotkaliśmy się z negatywną reakcją klientów na ten wystrój_ - mówi Marcin Kwiatkowski, menedżer pubu PRL. Młodzi Konserwatyści zapowiadają, że nie dadzą za wygraną i wystąpią jako oskarżyciel posiłkowy bez udziału prokuratury.
- Wszyscy chwalą nasze zbiory, a przecież mamy i Lenina, i Engelsa - mówi pracownica baru U Wołodi w Hajnówce, gdzie biesiaduje się przy patriotycznych pieśniach sowieckich. Lokalne struktury MK nie zadenuncjowały Wołodi. (PAP)