Dołączmy do odważnych

Za kilka miesięcy Polska będzie członkiem UE. Musiały minąć lata, by można było te słowa napisać. W tym czasie Polska i Unia wiele się od siebie nauczyły, ale coś znacznie ważniejszego dopiero przed nami: wzajemne dostosowywanie, a z naszej strony - przystosowywanie do życia we Wspólnocie. Zacznijmy opracowywać strategię naszego członkostwa w UE - nawołuje Marek Orzechowski w "Tygodniku Powszechnym".

13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 08:44

Formalnie Unia została rozszerzona, teraz zaczyna się liczyć, jak sprawna będzie w niej Polska. Z jaką strategią zawitamy pod europejski adres? W czasie, gdy byliśmy z Europą po zapowiedziach, nawet jeżeli trwały one siedem lat, strategia nie była konieczna. Dzisiaj jesteśmy już po zaręczynach, stoimy przed ołtarzem. Dobrze zrobimy ujawniając Unii, jakim będziemy dla niej partnerem. Pytają o to unijni politycy. Skoro im brakuje wizji naszej obecności w UE, dlaczego nie brakuje jej nam? - pyta publicysta "TP".

Brak wizji bycia w Unii skaże nas na członkostwo marne, najeżone problemami i zarzutami o brak lojalności. Skąd Wspólnota ma wiedzieć, jaką Unię może z Polakami budować, skoro nie potrafimy powiedzieć, co w Unii chcemy robić? - zastanawia się Orzechowski w "TP".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)