Dobrzy towarzysze

Wiceminister Szarawarski współdziałał z
osobą podejrzaną o łapówkarstwo albo stracił kontrolę nad
prywatyzacją hut - pisze w "Gazecie Wyborczej" Łukasz Lipiński.

Szarawarskiego nie można jednak zwolnić, bo ma dużo pracy - tłumaczy rzecznik. Absurd? Nie. To codzienna praktyka w obecnym rządzie - stwierdza publicysta. Przykłady? Wicepremier Marek Pol nie odwołał szefa lotnisk Zbigniewa Lesieckiego, choć ten wcześniej w Locie brał pieniądze od szwajcarskiego Swissaira. Argumenty te same: nikt nie udowodnił złamania prawa, poza tym dyrektor ma dużo pracy.

Aleksandra Jakubowska wciąż jest szefem doradców premiera, mimo że gdy była wiceministrem kultury, słowa "lub czasopisma" to znikały, to się pojawiały w projekcie ustawy o RTV. I co? I nic. Pani minister oczywiście też ma dużo pracy. Według autora komentarza w "Gazecie Wyborczej" jest jak za starych dobrych czasów: Ziutek nie sprawdził się w budownictwie, to go przesuniemy na odcinek kultury. Albo pozostanie w KC, bo to dobry towarzysz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)