Do Strykowa i co dalej?
Od czasu otwarcia odcinka A2 z Konina do Strykowa minął tydzień. Teraz niemal całą Wielkopolskę można przejechać autostradą w dwie godziny. Problem pojawia się jednak tuż po zjechaniu z A2 na rondzie w Strykowie, na którym kończą się europejskie standardy drogowe - pisze "Głos Wielkopolski".
Nie wiedząc o istnieniu autostrady niesposób także na nią trafić, gdyż w Łodzi, Strykowie i Łowiczu nie ma znaków kierujących na nią. Ruch ciężarówek i samochodów osobowych skierowany został na trasę łączącą Łódź z Łowiczem, która korkowała się jeszcze zanim otwarto dodatkowe 100 kilometrów autostrady. Teraz jest jeszcze gorzej.
Korki pojawiają się niekiedy już na autostradzie, a jeśli nie tam, to w centrum Strykowa, który nie ma obwodnicy. Kierowcy tirów próbują skracać drogę wykorzystując wąskie miejskie uliczki często je blokując. Każdy kombinuje, jak może, by jak najszybciej znaleźć się w Warszawie.
Najczęściej wybierane przez kierowców opcje, to powrót na starą trasę numer 2 drogą numer 14 z Łodzi do Łowicza. Na tej drodze pojawiają się największe korki, a odcinek Łowicz-Sochaczew należy do najgorszych dróg w kraju.
Z racji mniejszego w okresie wakacyjnym ruchu na trasach tranzytowych korki i tak nie są duże. Będą większe, bowiem nikt nie planuje modernizacji istniejących dróg, a stolicę Polski ze stolicą Niemiec, według zapewnień GDDKiA, autostrada połączy dopiero w 2010 roku.
Jednak czas podróży wyraźnie się skraca. Przed 26 lipca z Poznania do Warszawy przestrzegając wszystkich przepisów jechało się około 4,5 godziny, teraz podróż trwa godzinę krócej. Znacznie lepszą drogą jest połączenie trasa ze Strykowa do Brzezin, w których wjeżdżamy na drogę numer 72 do Rawy Mazowieckiej.
Jako alternatywę potraktować można drogę do Łodzi. Choć jest o ponad 30-kilometrów dłuższa to jej wybór może się opłacić, ponieważ nie będziemy stać w strykowskich korkach. Początek trasy numer 72 do Rawy Mazowieckiej jest w remoncie, ale odbicie na nią znajduje się tuż przed wjazdem do centrum Łodzi. Droga do Rawy jest wąska i wiedzie przez wiele miejscowości, jednak po dobiciu do "gierkówki" można się znowu trochę rozpędzić.
Problemy pojawiają się nie tylko przy zjeździe z autostrady, ale także przy próbach wjazdu na nią. Poza rondem w Strykowie nie ma nigdzie znaków kierujących na tę drogę. Co więcej, jadąc od strony Zgierza zjazd z ronda na autostradę jeszcze we wtorek był przekreślony taśmą.
Sytuacja zmieni się już za dwa tygodnie, wówczas to zostaną nam dostarczone odpowiednie znaki kierunkowe, które niezwłocznie zainstalujemy- twierdzi Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA - pisze "Głos Wielkopolski". (PAP)