PolskaDo siego, kochani

Do siego, kochani

No to dobrze, teraz wystawię się na ciosy, nie, nie takie, które będziecie mi mogli zadawać od razu (te, w postaci postów, wymierzycie natychmiast, ach jak ja je kocham), ale takie które, jeśli trafią celu, to nie dziś, nie jutro, ale za rok.

Do siego, kochani

Komentatorzy polityczni, to jak wiadomo, mądrale, którzy znakomicie potrafią zinterpretować to, co się właśnie stało, ale w 9 przypadkach na 10 mylą się koszmarnie, gdy trzeba przewidzieć coś, co zdarzy się za kilka miesięcy. Ponieważ reguła "pomyłka w 90% procentach przewidywań" dotyczy również mnie, chcę podjąć ryzyko, rzucić wyzwanie nieszczęsnej regule i nie interpretować czegoś co właśnie się stało, lecz przewidzieć co się stanie za chwil kilka. Zamiast więc mówić dlaczego Platforma Obywatelska, PiS czy LiD mają takie to a takie poparcie, już dziś ułatwię Wam wszystkim życie mówiąc, jakie poparcie będą miały za rok.

Na razie, to widać, PO ma ponad 50% poparcia, ponad połowa Polaków ocenia dobrze premiera Tuska i również ponad połowa dobrze ocenia jego rząd. Jak będzie za rok? Oto wyniki sondażu, który zostanie przeprowadzony za 365 dni. PO - 38%, i nie będzie to po wielkim spadku, ale przed wielkim spadkiem. PiS - 26%, leciutki wzrost, bo to nie PiS będzie głównym beneficjentem spadku popularności Platformy. LID - 17% - uwaga, uwaga, polskie polityczne wahadełko, powoli, powoli zacznie się wychylać w lewo. Działalność premiera będzie akceptowana dokładnie przez 49% Polaków, działalność jego rządu przez 37% z nas. No nie, już nie mogę być bardziej precyzyjny.

Przewidywania te, co oczywiste, są "na nos". Paradoks bowiem chce, że o wiele łatwiej byłoby już dziś przewidzieć owe notowania partii, premiera i rządu za dwa lata. W najbliższym roku będzie bowiem wciąż trwało "love affair" między narodem, a władzą. Wdzięczność za "pożegnanie z Kaczorami" jeszcze trochę potrwa, złudzenia jeszcze będą żywe. Jeszcze. Potem realia wsiąkną w polską glebę i w umysły Polaków.

Oczywiście z tymi przewidywaniami (aha, poparcie dla prezydenta 31 grudnia 2008 - 42%) to trochę zabawa. Także dlatego, że ponad miesiąc po powołaniu obecnego rządu nadal bardzo trudno, a właściwie nie sposób powiedzieć, jakie są jego priorytety, co zrobi w pierwszej kolejności, co w drugiej, a co w trzeciej, co zrobi i kiedy zrobi - należy dodać. Z drugiej strony czyż potrzebny nam taki dokładny harmonogram? Czyż, generalnie rzecz ujmując, nie chodzi o to, by "żyło się lepiej"? Kiedyś chodziło to w wersji "... aby ludziom się żyło dostatniej", ale oczywiście przypominanie owego sloganu z gierkowskich lat 70. jest chamstwem i demagogią, za które powinienem przeprosić i za które już pokornie przepraszam. Fakt, jako dziennikarz mam całkowity komfort, bo nawet jeśli jako Pytia całkowicie się pomylę, to jako obywatel będę się z tego tylko cieszył, bo przecież, gdy ludziom będzie żyło się lepiej, to i Kowalskiemu będzie lepiej i Lisowi.

To zdaje się, mój ostatni tekst dla WP w tym roku. Wielu z Was regularnie irytowałem, niektórym, może czasem, dałem jakiś materiał do przemyśleń. Wszystkim, i niechętnym i sympatykom, życzę naprawdę fajnych, radosnych, wspaniałych Świąt i najlepszego w Nowym Roku. I jednocześnie ostrzegam, że w przyszłym roku swej działalności nie zaprzestanę.

Tomasz Lis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)