Do innego sądu

Gdański sąd dyscyplinarny uznał toruńskiego sędziego, Krzysztofa Dąbkiewicza winnym wszczęcia awantury domowej, na skutek której doszło do interwencji sąsiadów i policji - piszą "Nowosci".

07.06.2003 | aktual.: 07.06.2003 07:20

Sąd skazał go za to na karę przeniesienia do pracy w innym sądzie na terenie kraju. Rzecznik dyscyplinarny chciał natomiast bardziej surowego orzeczenia. Wydalenia tego sędziego ze służby.

"W katalogu kar dyscyplinarnych, przeniesienie do innego sądu zajmuje drugie miejsce, tuż za wydaleniem ze służby" - mówi Lech Magnuszewski, rzecznik prasowy gdańskiego Sądu Apelacyjnego. "O miejscu pracy sędziego zadecyduje minister sprawiedliwości, ale dopiero po uprawomocnieniu się tego orzeczenia. Uzasadnienie wyroku objęte było klauzulą tajności".

Sędzia Dąbkiewicz odpowiadał przed sądem dyscyplinarnym za udział w awanturze z października 2001 roku przy ulicy Reymonta w Toruniu. Z relacji mieszkańców wynikało, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Najpierw awanturował się w mieszkaniu przyjaciółki, potem kłótnia przeniosła się na ulicę.

Kiedy przyjechali policjanci, nie pozwolił się obezwładnić, szarpał się w radiowozie, używał wulgaryzmów. Policja o całym zdarzeniu poinformowała kierownictwo toruńskiego sądu. Od czasu tamtej awantury sędzia Dąbkiewicz nie pracuje. Jest zawieszony w czynnościach służbowych. Zabrano mu również jedną czwartą wynagrodzenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)