Do filharmonii darmowym tramwajem?
Kraków mógłby wziąć przykład z zachodnioeuropejskich miast, w których bilet wstępu do muzeum, teatru czy filharmonii uprawnia do darmowego przejazdu miejskim autobusem lub tramwajem. Taki pomysł zgłosiła grupa radnych z dzielnicy I (Stare Miasto). Urzędnicy miejscy przyjęli go bez entuzjazmu, ale zapowiedzieli, że przemyślą tę propozycję. Radni "jedynki" sugerują, by iść w ślady Lipska - partnerskiego miasta Krakowa.
Byłem w Niemczech rok temu, od gospodarzy dostałem bilet do filharmonii, który jednocześnie uprawniał do jazdy miejskimi środkami komunikacji na trzy godziny przed i po koncercie - opowiada Jacek Balcewicz, radny "jedynki". Skoro sprawdza się to gdzie indziej, można by spróbować i u nas. Takie ulgi dotyczyłyby jedynie imprez samorządowych instytucji kultury, dzięki czemu nie powinno być problemów z rozliczeniem kosztów - dodaje. Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Dróg i Komunikacji, ostrożnie podchodzi do pomysłu. Lepiej byłoby, gdyby taką ulgą była objęta tylko pewna grupa mieszkańców, np. osoby starsze - sugeruje.
Ale sprawa jest do przemyślenia - dorzuca. Bardziej sceptycznie do sprawy podchodzi radny miejski Grzegorz Stawowy (PO). Nie wierzy, że darmowy dojazd na koncert czy spektakl przekona mieszkańców, by pozostawili samochody w domu. Idąc do filharmonii czy do teatru ludzie ubierają się elegancko: w garnitur, smoking - zauważa. Jeśli mogą jechać autem, nie będą chcieli przyjechać tramwajem - dodaje. Pomysł, by wejściówka na imprezę zastąpiła kasowanie biletów w autobusie, bardzo spodobał się natomiast aktorowi Andrzejowi Grabowskiemu. Byłby to bardzo miły gest ze strony władz miasta - ocenia. Wszystko, co ułatwia dostęp do sztuki, kultury to świetna sprawa - ocenia aktor.