PolskaDo akademików bez pytania

Do akademików bez pytania

To ograniczenie naszych praw - tak studenci
oceniają porozumienie władz uczelni z policją. Pozwala ono
policjantom bez zgody rektora (i studentów) wkroczyć do uczelni i
akademików - informuje "Gazeta Lubuska".

24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 07:38

Dotychczas policjanci mogli interweniować na terenie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej po uzyskaniu zgody rektora. Zasada eksterytorialności przyjęta jest na wszystkich wyższych uczelniach, ale rektor PWSZ prof. dr hab. Zenon Głodek, podobnie jak władze innych szkół, zgodził się na wyjątki.

Od 17 marca bez pytania o zgodę rektora policjanci mają prawo wejść do budynków PWSZ, w tym domów studenta, gdy zagrożone jest życie ludzkie i zdobędą "informacje o popełnieniu przestępstwa lub w celu zdobycia dowodu przestępstwa i ujęcia sprawcy" w sprawach dotyczących narkotyków i substancji odurzających. Mogą także przeszukiwać pokoje w akademikach, choć muszą poinformować o tym kierownika domu studenckiego.

Studenci są zaskoczeni porozumieniem uczelni z policją. Powiedzieli "GL", że nikt z władz szkoły nie pytał ich o zdanie ani nie poinformował, że policja ma teraz w uczelni nowe prawa.

Takie umowy podpisujemy z uczelniami w całym kraju. Po to, żeby ominąć formalności, które mogą sprawić, że podejrzany ucieknie lub zniszczy dowody przestępstwa- tłumaczy Agata Sałatka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Według prorektora PWSZ dr Beaty Orłowskiej uczelnia, razem z policją i ośrodkiem Szansa, prowadzi wśród studentów program profilaktyki unikania narkotyków i uzależnień. _ Umowa z policją to część tego programu- wyjaśnia. _W sprawach, których porozumienie nie obejmuje, policja może wkroczyć do uczelni dopiero po uzyskaniu zgody rektora. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)