Dłużnik z zaświatów
Prawie 150 tysięcy złotych kosztowało leczenia Teda H. ze Stanów Zjednoczonych. Polonus przyjechał na wycieczkę do Zakopanego i tutaj zachorował. Po kilkumiesięcznym leczeniu w zakopiańskim szpitalu pacjent zmarł. Niestety, mimo że od tych wydarzeń minął rok, nadal nikt z rodziny nie uregulował rachunku za leczenie. Dług jest praktycznie nieściągalny, chyba że ktoś wynajdzie sposób na dostarczenie faktury za pobyt w zakopiańskim szpitalu w zaświaty. Szpital w Zakopanem musi więc raczej pokryć z własnego budżetu astronomiczne koszty leczenia amerykańskiego turysty. Niestety, cały czas zdarzają się przypadki, że pacjenci z zagranicy nie płacą za swoje leczenie w Polsce.
Kiedy w listopadzie ubiegłego roku Ted H. z New Jersey przyjechał do krewnych na Podhalu, zapewne nie domyślał się, że wybiera się w swoją ostatnią podróż. Po zaledwie kilkudniowym pobycie w Zakopanem mężczyzna bardzo poważnie zachorował. Został przewieziony do szpitala, gdzie był leczony przez kilka miesięcy. Nieoficjalnie wiadomo, że tuż przed podróżą do Polski, Polonus przeszedł bardzo ciężką operację onkologiczną i miał poważne problemy ze zdrowiem.
Pacjent trafił do nas z ostrą niewydolnością układu krążenia - przypomina sobie wydarzenia sprzed roku Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. Już po przywiezieniu musieliśmy go reanimować, gdyż serce przestawało pracować - dodaje.
Po ustabilizowaniu jego stanu pajcent został przewieziony na Oddział Intensywnej Terapii. Wiadomo było od samego początku, że mózg został trwale uszkodzony. Pacjent ze Stanów Zjednoczonych ostatecznie po kilkumiesięcznym leczeniu na Oddziale Intensywnej Terapii zakopiańskiego szpitala zmarł. Niestety, jak się okazało mężczyzna nie był ubezpieczony.
Bez polisy
Pacjent nie miał żadnej wykupionej polisy - potwierdza Regina Tokarz, dyrektor zakopiańskiego szpitala. A koszty wysoce specjalistycznego leczenia na Oddziale Intensywnej Terapii są naprawdę wysokie - dodaje.
Według cennika Narodowego Funduszu Zdrowia koszt leczenia Teda H. wyniósł prawie 130 tysięcy złotych. Niestety, ani zaraz po zgonie mężczyzny, ani do tej pory nie udało się nam odzyskać tych pieniędzy.
Suma ta to strata całego szpitala. Wielokrotnie monitowaliśmy w tej sprawie do żony zmarłego, ale bezskutecznie. Okazuje się, że nie mamy żadnej możliwości wyegzekwowania należności za leczenie człowieka "zza wielkiej wody".
Nieoficjalnie wiadomo, że zmarły Ted H. był ubezpieczony na wysoką kwotę i rodzina dostała odszkodowanie z polisy sięgające miliona dolarów. Ale mimo to nikt nie pofatygował się pod Tatry, aby uregulować ciągle istniejący dług.
Nikt nie myśli zapłacić
Rok temu niektóre media informowały o problemach rodziny z odebraniem zwłok z zakopiańskiego szpitala. Sprawę wtedy okrzyknięto skandalem, że w Zakopanem handlują zwłokami. Okazało się, że obawy dyrekcji szpitala całkowicie się potwierdziły. Tak jak podejrzewano, rodzina zmarłego ani myśli uregulować rachunku za leczenie.
Nie są to częste przypadki - podkreśla dyrektor Tokarz. Ale jeśli już się zdarzają, to właśnie najczęściej dotyczą turystów ze Stanów Zjednoczonych. Z obywatelami Unii Europejskiej w zasadzie nie mamy żadnych problemów - dodaje.
Każdy, kto jest ubezpieczony w swoim kraju, może liczyć również na pomoc we wszystkich krajach członkowskich. A później jest to już kwestia rozliczenia między funduszami. Może więc warto i wśród Polonii Amerykańkiej rozpropagować zwyczaj wykupywania ubezpieczenia zdrowotnego przed wyprawą do kraju przodków? Koszty niewielkie, a można w ten sposób uniknąć wielu nieprzyjemności i zarzutu o oszustwo.
Przemysław Bolechowski