Diwa o bosych stopach
Cesaria Evora w niczym nie przypomina gwiazd współczesnej muzyki. Znalezienie w tabloidach historii o niej graniczy z cudem, podobnie ma się sprawa z plotkami dotyczącymi jej osoby. Evora swój pierwszy album wypuściła na rynek jako 40-latka, a pomimo to zdobyła popularność i występuje w największych halach koncertowych na całym świecie. Nazywana jest "diwą o bosych stopach" – zawsze wychodzi na scenę bez butów.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 09:32
Po raz pierwszy śpiewała publicznie w nadmorskim pubie w Cape Verde, aby zapłacić w ten sposób rachunek. Pomimo sukcesu na światową skalę nie zmieniła się zbytnio: nadal można zobaczyć, jak pali papierosa na scenie pomiędzy kolejnymi piosenkami. Metropol Węgry przeprowadził wywiad z ponad 60-letnią śpiewaczką. Rozmowa toczyła się na temat jej nowego albumu "Rogamar" oraz tego, czym jest dla niej muzyka.
Co jest najważniejsze w twoim nowym albumie "Rogamar"?
- Muzyka zawarta na płycie to esencja tradycyjnej muzyki z Cape Verde. Moje morny mówią o morzu, które w naszym życiu odgrywa tak ważną rolę. Ten album jest kontynuacją stylu, w jakim śpiewałam przez całe życie.
Co to właściwie jest morna?
- Morna jest częścią kultury Cape Verde. W tych piosenkach poruszamy problemy naszego życia: mówimy o śmierci, życiu, miłości, imigracji, życiu towarzyskim oraz polityce. Czyli o wszystkim, z czym się normalnie stykamy.
Wiele osób opisuje twój album jako pełen "radosnej tropikalnej melancholii". Skąd się to wzięło?
- Cóż, jesteśmy wyspiarzami, ale mieszkamy blisko Afryki, mamy tu wysokie temperatury, co pewnie można odczuć w muzyce. Jest dość radosna, gdyż z reguły jesteśmy optymistycznie nastawieni do życia. Jednak mamy swoje problemy – stąd melancholia. Wystarczy przyjechać do nas, do Cape Verde, aby zobaczyć, jakie jest naprawdę nasze życie. Jesteśmy chyba oryginalni – śpiewamy o wszystkim, przez co przechodzimy, wyrażamy siebie przez muzykę.
To jest twój dziesiąty album. Czy twoja muzyka ulegała zmianom?
- Kiedy to ja jestem osobą przygotowującą własny materiał na własną płytę, wtedy muzyka jest zawsze ta sama. Czasami proszą mnie, bym zaśpiewała wraz z innymi muzykami, wtedy przystosowuję się do ich stylu.