Discovery wyląduje jutro
Lądowanie promu
kosmicznego Discovery przełożono na jutro z powodu złych warunków
pogodowych na Florydzie - poinformowała amerykańska
agencja kosmiczna NASA.
Pierwotnie lądowanie Discovery przewidywano na godz. 4.46 nad ranem (10.46 czasu warszawskiego) w poniedziałek. Astronauci otrzymali jednak polecenie okrążenia Ziemi jeszcze raz z powodu zachmurzenia nad Cape Canaveral. Ponieważ pogoda się nie poprawiła, zdecydowano, że prom pozostanie w kosmosie do wtorku.
Kolejny termin lądowania na Florydzie, to wtorek, godz. 5.08 czasu miejscowego (11.08 czasu warszawskiego). Jeśli pogoda nadal będzie niesprzyjająca, możliwe jest lądowanie Discovery w Kalifornii lub w Nowym Meksyku.
Spośród 111 dotychczasowych lądowań amerykańskich promów kosmicznych, tylko 19 odbyło się w ciemnościach.
"Prom może jeszcze długo krążyć po orbicie"
Doktor Maciej Mroczkowski z Polskiego Towarzystwa Astronautycznego i Wojskowej Akademii Technicznej powiedział w radiowej Jedynce, że prognozy NASA okazały się zbyt optymistyczne. Dodał, że w przypadku utrzymujących się złych warunków, wahadłowiec może jeszcze długo krążyć po orbicie. Jeżeli wystąpią poważne problemy, prom może nawet ponownie zacumować do stacji kosmicznej.
Maciej Mroczkowski powiedział, że przed rozpoczęciem manewru lądowania załoga musi w odpowiedni sposób zająć miejsca w wahadłowcu i przygotować skafandry. Są do nich podłączane przewody z gazem, aby podnieść ciśnienie w części obejmującej od pasa w dół. W ten sposób zapobiega się odpływowi krwi podczas dość długiego lądowania.
Doktor Mroczkowki wyjaśnił, że podczas samego lądowania najniebezpieczniejszym momentem jest wejście w gęste warstwy atmosfery. Kolejny trudny manewr do podejście do pasa startowego.