Discovery przycumował do ISS
Po dwóch dobach lotu wahadłowiec
Discovery przycumował do Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS). Po godz. 15.00 polskiego czasu siedmiu astronautów
Discovery przeszło na pokład stacji.
28.07.2005 | aktual.: 28.07.2005 16:19
Przed dokowaniem przeprowadzono dodatkowy manewr w celu sprawdzenia, czy prom nie został uszkodzony w czasie startu i może bezpiecznie powrócić na Ziemię. Wahadłowiec przeleciał w odległości 180 metrów pod stacją obracając się o 360 stopni wokół swej osi, a jego obraz zarejestrowali dwiema kamerami kosmonauci ze stacji. Zebrany materiał został przesłany do naziemnej kontroli lotów NASA.
Manewru tego dokonała dowódca Discovery Eileen Collins, posługując się ręcznym sterowaniem. Wszystko, co zobaczyliśmy przekonuje, że wahadłowiec nie został uszkodzony - powiedział w programie "Good Morning America" telewizji ABC administrator NASA Michael Griffin.
W kilka minut później rozpoczęła się operacja cumowania. Dwa kolosy, każdy ważący ponad sto ton, połączyły się tuż po godz. 13.00 czasu polskiego.
Czekamy, żeby się z wami zobaczyć - powiedziała Collins do dowódcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Sergieja Krikalowa, zanim otworzyły się włazy. Wyrównywanie ciśnienia w obu pojazdach trwało prawie dwie godziny.
Cyfrowy zapis filmowy z manewru wykonanego przed dokowaniem Discovery pomoże ocenić uszkodzenia, które mogły powstać w czasie startu promu. We wtorek w drugiej minucie lotu ze głównego zbiornika paliwowego oderwał się kawałek pianki izolującej.
Podobna usterka uszkodziła poszycie promu Columbia, który spalił się w lutym 2003 r. w czasie wchodzenia w ziemską atmosferę.
Discovery przewozi 15 ton zaopatrzenia, żywności i części zamiennych, w tym nowy żyroskop, który zastąpi uszkodzony w marcu br. Żyroskop pomaga w stabilizowaniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w przestrzeni.