Dieta poselska w areszcie
Za listopad aresztowany poseł Andrzej
Pęczak dostanie prawdopodobnie i uposażenie i dietę
poselską - razem ok. 11 tys. zł. Ile dostanie w grudniu - nie
wiadomo - pisze "Gazeta Wyborcza".
Historia parlamentaryzmu III RP nie zetknęła się z przypadkiem aresztowania posła. Dlatego Prezydium Sejmu postanowiło zasięgnąć rady ekspertów co do uprawnień posła za kratkami.
Najprawdopodobniej eksperci doradzą marszałkom zmianę ustawy o wykonywaniu mandatu. Sejm chce to zrobić szybko. Nie wiadomo więc, jak długo Pęczak będzie dostawał sejmowe pieniądze w pełnej wysokości.
Na razie pieniądze Pęczaka w części zależą od wicemarszałka Kazimierza Ujazdowskiego (PiS). Poseł bowiem może napisać do niego prośbę o usprawiedliwienie nieobecności na posiedzeniach Sejmu i komisji. Uznam tę nieobecność za zawinioną i jej nie usprawiedliwię - powiedział "GW" Ujazdowski. To oznacza, że dieta Pęczaka będzie zmniejszona.
Podobnie sądzi wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl): Dieta ma zrekompensować posłowi koszty wykonywania mandatu, a skoro poseł siedzi w areszcie, to go nie wykonuje.
Bez zmiany przepisów Sejm będzie musiał jednak wypłacać Pęczakowi uposażenie - ok. 9 tys. miesięcznie - informuje "GW".