Deweloper nie chce ulicy gen. Fieldorfa
Deweloper budujący apartamentowiec w Siechnicach koło Wrocławia złożył zdumiewający wniosek. Nie podoba się mu nazwa ulicy gen. Emila Fieldorfa, przy której ma stanąć budynek i chce jej zmiany - donosi "Gazeta Polska Codziennie".
Wniosek LSG Deweloper trafił do Rady Miejskiej w Siechnicach, która być może zajmie się nim na najbliższym posiedzeniu 31 sierpnia.
"Jak relacjonuje "GPC", autorzy pisma nie chcą się przyznać, że to ich inicjatywa i jako pomysłodawców wskazują "przyszłych właścicieli mieszkań". Nazwa jest zbyt długa, trudna do zapamiętania i napisania" - twierdzą szefowie firmy.
"Nam nie chodzi o wykreślenie Emila Fieldorfa jako patrona, ale ulica mogłaby się nazywać choćby gen. Nila" - wyjaśnia reprezentujący LSG Deweloper Maciej Guguł.
Pomysł oburzył tysiące Polaków - podkreśla "GPC" i jak relacjonuje, przedstawiciel firmy przyznaje, że nie spodziewano się takiej reakcji i nie wyklucza wycofanie wniosku.
Wiceburmistrz Siechnic Lesław Kubik nie pozostawia jednak wątpliwości. "Wniosek jest śmieszny i nie zamierzamy zmieniać nazwy ulicy, bo ktoś nie potrafi jej zapamiętać lub zapisać" - podkreśla.
Fieldorf był generałem, oficerem Wojska Polskiego. Zasłynął ze swojej podziemnej działalności w czasie II wojny światowej. Był m.in. szefem Kedywu (grupy zajmującej się dywersją i sabotażem) i zastępcą dowódcy Armii Krajowej. Po wojnie został oskarżony w sfingowanym procesie i skazany na śmierć. Wyrok wykonano w 1953 roku.