Delegacja do parafii
Przewodniczący Rady Miasta Andrzej Kail wziął
delegację za szkolenie, na które nie pojechał. Finałem afery może
być rozpad miejscowej koalicji - informuje "Gazeta Lubuska".
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 07:15
W grudniu ub. roku Bożena Gęzikiewicz, Czesław Rzepka i Zygmunt Romanowski z komisji rewizyjnej Rady Miasta w Kostrzynie pojechali do Poznania na szkolenie. Miał z nimi jechać również Andrzej Kail, przewodniczący Rady Miasta, ale nie dotarł. Okazało się, że przewodniczący wypisał delegację na wyjazd do Poznania i ją zrealizował. Wziął 310 zł - pisze gazeta.
Przewodniczący Kail, wywodzący się z ugrupowania Centrum twierdzi, że to efekt intrygi, jaką uknuł przeciw niemu koalicyjny SLD. "Pieniądze przekazałem na jedną z kostrzyńskich parafii. Byłem tego dnia w Poznaniu w innych sprawach" - broni się. Na dowód wysłał zaświadczenie od księdza Andrzeja Hładkiego z parafii NMP Matki Kościoła o przyjęciu 310 zł na pokrycie kosztów czuwania modlitewnego młodzieży i poświadczenie wizyty w poznańskim klubie zapaśniczym - podaje "Gazeta Lubuska".
Według "Gazety Lubuskiej" Kail obiecał wczoraj, że odda pieniądze za delegację, a na najbliższej sesji Rady Miasta wystąpi z wnioskiem o wotum zaufania dla siebie. "Nigdy nie połasiłbym się na 310 zł, ani nawet wielokrotność tej sumy. Przez cały rok jeździłem na wszystkie służbowe spotkania na swój koszt" - mówi przewodniczący Rady. (PAP)