Dajmy odetchnąć miastu
Ponad połowa kierowców samochodów chętnie
przesiadłaby się do komunikacji miejskiej, gdyby ta lepiej
działała - wynika z sondażu PBS DGA dla "Metra".
Dzień w dzień największe polskie miasta paraliżują korki. Tysiące samochodów, spaliny, nerwy kierowców - tak wyglądają ulice, wzdłuż których spacerujemy, jeździmy na rowerach, spotykamy się ze znajomymi. Przez to miasto umiera, nie chcemy już w nim spędzać wolnego czasu. Czy możemy to zmienić? Według dziennika - tak.
Nawet jedna osoba, która porzuci samochód na rzecz autobusu, tramwaju, metra, to oddech dla miasta. A z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "M" wynika, że takich ludzi byłoby znacznie więcej. Deklaruje to aż 56% kierowców.
Nie jest tym zaskoczony psycholog transportu Andrzej Markowski: W dużych miastach co najmniej połowa samochodów wjeżdżających do centrum jest zarejestrowana w gminach ościennych. Gdyby ich mieszkańcy mieli szybki i łatwy transport do centrum, większość z nich przesiadłaby się, zamiast tkwić w korkach, jestem o tym przekonany - mówi.
Największą bolączką mieszkańców dużych miast jest kiepska sieć komunikacji. Wymaga zagęszczenia - twierdzi aż 32% respondentów. Mniej więcej tyle samo ma zastrzeżenia do punktualności autobusów i tramwajów oraz zbyt małej liczby kursów. Dlatego autobusami, tramwajami, trolejbusami jeżdżą głównie ci, którzy nie mają innego wyjścia, czyli po prostu nie stać ich na samochód. To ponad 60%. mieszkańców miast. Takich, którzy rezygnują z auta świadomie, jest stosunkowo niewielu.
Tymczasem - podkreśla "Metro" - specjaliści twierdzą, że idealne miasto z idealną siecią komunikacji przyjmowałoby o 30-50% samochodów osobowych mniej! W tej chwili w całej Polsce jeździ ich już 12 mln, każdego roku przybywa 300-500 tys. kolejnych. Lwia część jest zarejestrowana w dużych miastach. (PAP)
Więcej: Metro - Dajmy odetchnąć miastu