Daj na folder!
Ma prokuraturę na karku, ale wciąż krąży od firmy do firmy. Starszy mężczyzna, podający się za pracownika organizacji charytatywnej, zbiera datki na chore dzieci. Zmienił tylko nazwę swej organizacji. Teraz już nie jest to fundacja na rzecz nieuleczalnie chorych, lecz cierpiących na... cukrzycę. Mimo ostrzeżeń policji, wielu krakowian wciąż daje mu swe pieniądze.
16.06.2004 | aktual.: 16.06.2004 08:00
O działalności mężczyzny informowaliśmy pod koniec maja. Zwykł pojawiać się w firmach mających kontakt z niepełnosprawnymi i proponować im współpracę. Twierdził, że organizuje pomoc dla upośledzonych dzieci, a także, że wydaje specjalny folder, w którym zamieszcza reklamy sponsorów. Za ujęcie firmy w wydawnictwie pobierał stosowną opłatę.
Był i zniknął
Do niedawna jeszcze podawał się za prezesa Fundacji im. Janusza Korczaka dla Dzieci Nieuleczalnie Chorych. Taką właśnie nazwę umieścił na fakturze, którą wypisał pracownikom Centrum Terapii Mowy ,Gaduła" przy ul. Biskupiej. Ci ostatni, za umieszczenie w folderze przekazali mu 150 zł. Mężczyzna wziął pieniądze i... zniknął.
- Od czasu do czasu dzwonił, tłumacząc się, dlaczego nic jeszcze nie zrobił z folderem - mówi pracowniczka ,Gaduły". - Bez przerwy coś mu wypadało.
Bądźmy ostrożni
Przedstawiciele krakowskich organizacji charytatywnych nie mają złudzeń. - To naciągacz - usłyszeliśmy w Fundacji Pomocy Niepełnosprawnym Dzieciom i Młodzieży im. Janusza Korczaka. - Specjalnie nazwał swą organizację podobnie do naszej. Teraz wielu ludziom musimy tłumaczyć, że z tym panem nie mamy nic wspólnego.
Jak już pisaliśmy, mężczyzna twierdził także, że organizuje wyjazd dzieci niepełnosprawnych do Korzkwi. Imprezę co roku organizuje jednak Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym ,Bądźcie z nami". Jego prezes, Cecylia Chrząścik jest oburzona podszywaniem się pod tę organizację.
Nowy szyld
Niedawno mężczyzna pojawił się znowu. Ponownie odwiedził Centrum przy Biskupiej. Tym razem jednak nie jako prezes Fundacji im. Janusza Korczaka dla Dzieci Nieuleczalnie Chorych lecz... szef Fundacji im. Janusza Korczaka dla Dzieci Chorych na Cukrzycę.
- Folderu nie przyniósł, znowu nie wypaliło mu coś z drukiem - usłyszeliśmy w "Gadule". - Za to wypisał nową fakturę. Szczegółowo opowiadał też o swoich chorobach, które utrudniają mu pracę i o urzędnikch, którzy nie chcą mu zarejestrować nowej organizacji.
Jak ustaliliśmy, niebawem mężczyzna będzie miał jeszcze większe problemy. Jego działalnością już zajął się prokurator.
Prezes Fundacji im. Janusza Korczaka dla Dzieci Chorych na Cukrzycę jest nieuchwytny pod żadnym z numerów, które pozostawił współpracownikom. Odzywa się tylko wtedy, kiedy sam czegoś potrzebuje. Pracownicy organizacji charytatywnych ostrzegają za naszym pośrednictwem: uważajmy, komu przekazujemy nasze pieniądze.
Konrad PAWŁOWSKI