Do końca roku Daewoo-FSO ma zwolnić 2,6 tys. ludzi - podała koreańska narodowa agencja informacyjna Yonhap, powołując się na Daewoo Motor. Wiceprezes Daewoo-FSO Janusz Woźniak powiedział, że zarząd nie podjął żadnych decyzji dotyczących zwolnień pracowników i doniesienia koreańskiej agencji uznać można za nieporozumienie. Zapewnił, że polska filia nie przekazywała planów redukcji zatrudnienia do Korei Płd.
Coś jednak może być na rzeczy, bo pomijając fakt bankructwa koreańskiej centrali Daewoo Motor, jako przyczynę planowanych zwolnień agencja Yonhap podała drastyczny spadek sprzedaży Daewoo na polskim rynku. W tym roku popyt na samochody koreańskiego producenta spadł o blisko 1/3.
Do wiosny 2002 r. przeprowadzenie grupowych zwolnień w Daewoo-FSO wymaga zgody Ministerstwa Skarbu Państwa, które posiada 10% udziałów w Daewoo-FSO. Zapis ten można jednak ominąć. W ramach restrukturyzacji żerańskiego zakładu część pracowników została przeniesiona do spółek zależnych, a tam wspomniana zgoda już nie obowiązuje. W ciągu każdego trzymiesięcznego okresu można w nich zwalniać do 10% zatrudnionych, a maksymalnie 100 osób.
Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiada przeprowadzenie rozmów z Daewoo Motor, które mają wyjaśnić plany Koreańczyków co do polskich fabryk.(laz, jag)