Czy zabijać bandytów .. .
Reporterzy "Super Expressu" dotarli do prokuratora, który jako ostatni zażądał kary śmierci, a wyrok został wykonany. Wciąż jest za. Matka powieszonego mówi z kolei: - Gdyby nie kara śmierci, syn byłby dziś na wolności.
20.11.2004 | aktual.: 20.11.2004 08:25
W październiku PiS-owski projekt przywrócenia kary śmierci przepadł w Sejmie różnicą zaledwie trzech głosów. Sondaż CBOS pokazuje jednak, że aż trzy czwarte (dokładnie 77 proc.) Polaków jest za przywróceniem kary śmierci, a jedynie 19 proc. jest przeciw.
- Do dziś uważam, że w Polsce w wyjątkowych przypadkach powinna być stosowana kara śmierci - mówi prokurator Artur Wrona. To on oskarżał zabójcę, Andrzeja Cz., który przeszedł do historii. Był ostatnim skazanym, na którym wykonano najwyższą karę. Stracono go w krakowskim więzieniu w 1988 r. Wrona: wysoki, szczupły, z 20-letnim stażem. Dziś pracuje w Instytucie Pamięci Narodowej w Krakowie.
- Nie mam wątpliwości, że w sprawie Andrzeja Cz. wyrok był słuszny - mówi. 25-letni mieszkaniec Tarnowa w czerwcu 1984 r. zabił swoją o 16 lat starszą sąsiadkę, a tuż po zbrodni próbował zamordować dwie nieletnie córki Aldony T. Bił je i dusił, ale zdołały się obronić, uciekły.
Kiedy zbrodniarz pozbawiał życia kobietę, w tarnowskim szpitalu jego żona... rodziła mu dziecko. - Takiego zbiegu okoliczności nikt by nie wymyślił - przyznaje prok. Wrona. Po krótkim procesie zaproponował tak surową karę dla zabójcy.
- Właściwie to nie była moja sprawa, kolega, który ją prowadził, zachorował i tak trafiła w moje ręce. Wtedy jedyny raz w życiu żądałem najwyższego wymiaru kary. Sąd ją orzekł i kara została wykonana - opowiada. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok śmierci, wykonano go w 1988 r. (PAP)