PolskaCzy Mazur dożyje do procesu?

Czy Mazur dożyje do procesu?

W połowie grudnia może dojść do rozprawy
ekstradycyjnej Edwarda Mazura. Zdaniem "Życia Warszawy" śledczy
boją się jednak, że do tego czasu biznesmen ucieknie z Ameryki lub
zginie w "niejasnych okolicznościach".

23.11.2005 | aktual.: 23.11.2005 08:19

- Amerykanie są skłonni wydać Mazura, jednak boją się, że wycieki informacji dotyczące śledztwa, które powstają za sprawą ludzi chroniących biznesmena, utrudnią procedurę przed sądem ekstradycyjnym- powiedział gazecie policjant związany z wyjaśnianiem tajemnicy zabójstwa gen. Marka Papały.

Edward Mazur jest poszukiwany za zlecenie zabójstwa Papały. Śledczy boją się, że nim dojdzie do rozprawy ekstradycyjnej, biznesmen zniknie ze swego domu pod Chicago. - Wiedza tego człowieka wstrząsnęłaby polską sceną polityczną. Dlatego może się okazać, że nie ucieknie, tylko zostanie wyłowiony z jeziora Michigan, twierdzi jeden z rozmówców "Życia Warszawy".

Dziennik twierdzi, że przez cały czas trwania śledztwa w sprawie śmierci generała w Ministerstwie Sprawiedliwości działała grupa osób torpedujących pracę prokuratorów i policjantów. Przez podstawionych świadków próbowano kierować śledztwo na boczne tory. Wskazywano na absurdalne wątki, których weryfikowanie zajmowało czas specgrupy. "Opiekunowie" Mazura próbowali również rozpętać wielką kampanię medialną, mającą na celu obronę poszukiwanego listem gończym biznesmena.

W spisku na życie byłego szefa policji wykonanie mafijnego wyroku przypadło pruszkowskim gangsterom. To do nich dotarł Edward Mazur. Zlecenie zlikwidowania "wielkiego psa", jak przestępcy określali byłego komendanta głównego policji, dostał Ryszard Bogucki, świeżo przyjęty w struktury "Pruszkowa". Miał go ubezpieczać Ryszard Niemczyk (ta kwestia nadal nie do końca jest wyjaśniona). "Pruszków" miał także pozacierać ślady prowadzące do zleceniodawców.

"Życie Warszawy" twierdzi, że odkryło, że Mirosław D. ps. Malizna, boss zarządu mafii, obiecał załatwić Boguckiemu alibi. -_ Było dogadane, że w czasie zbrodni rzekomo miałem być w jednym z moteli nad morzem_, opowiadał Bogucki kompanowi z aresztu.

W "sprawę warszawską" - jak mafiosi nazwali zabójstwo generała, mocno był zamieszany "Słowik", któremu zostanie postawiony zarzut nakłaniania do zabójstwa szefa policji. Jesienią 2000 r. ukrywający się przed policją gangster odwiedził Boguckiego w jego kryjówce w Meksyku. Obaj mieli tam dyskutować o strategii obrony w sprawie Papały. Według świadków koronnych po wpadce obu gangsterów, łącznikami między nimi były partnerki życiowe mafiosów. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)