Czy LPR grozi rozpad?
Z LPR odchodzą lokalni działacze - do PiS i
do partii budowanej przez Zygmunta Wrzodaka - informuje "Gazeta
Wyborcza".
05.11.2005 | aktual.: 05.11.2005 20:41
Ligę Polskich Rodzin opuściła w piątek połowa liderów powiatowych w Łódzkiem. Podobnie jest w woj. opolskim - tam odeszło kilkunastu lokalnych działaczy oraz były poseł Samoobrony i Ligi Zenon Tyma. Na odchodnym jedni i drudzy obwiniają Giertycha o butę, manipulacje na listach wyborczych i zrobienie z Ligi partii wodzowskiej.
Bunt zapowiadali już przed wyborami, gdy okazało się, że Giertych wstawił na najlepsze miejsca posłusznych mu działaczy Młodzieży Wszechpolskiej, odsuwając lokalnych liderów. Niezadowoleni byli też w innych regionach - na Warmii i Mazurach, Pomorzu Zachodnim, Mazowszu - przypomina dziennik.
Odsunięci szukają teraz miejsca w polityce. Jednym z nich jest partia budowana przez byłego lidera Ligi Zygmunta Wrzodaka i dwóch eurodeputowanych, którzy też z hukiem wyszli z LPR - Bogdana Pęka i Bogusława Rogalskiego. Tam chce iść większość rozłamowców z Łodzi i Tyma z Opola. Drugą przystanią jest PiS, gdzie schronienia szuka większość działaczy z Opola. Będzie to przystań w miarę dostępna - poseł PiS powiedział, że jego partia jest otwarta na nowych ludzi, zwłaszcza takich, którzy już w polityce działali.
W naprawę Ligi wierzy jeszcze szef partii w Łodzi Krzysztof Litwinowicz, ale stawia warunek: Giertych musi ustąpić z funkcji przewodniczącego.
Co na to władze Ligi? Takie konflikty są w każdej partii, a Liga rozwija się programowo i organizacyjnie - tyle "Gazecie Wyborczej" powiedział prezes Ligi Marek Kotlinowski. (PAP)