Czy Kulczyk coś powie?
Przed sejmową komisją śledczą do spraw PKN Orlen ma stanąć najbogatszy Polak - Jan Kulczyk. Józef Gruszka, przewodniczący komisji, powiedział, że wciąż nie wie czy poznański biznesmen stawi się na zaplanowanie na godzinę 9.00 przesłuchanie.
09.11.2004 07:50
Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia wyraził nadzieję, że Jan Kulczyk będzie zeznawał, choć - jak zaznaczył przewodniczący - świadek ma prawo zasłonić się niepamięcią lub odmówić odpowiedzi, powołując się na określona procedurę. Nie wykluczył, że najbogatszy Polak może zachować się tak jak Lew Rywin podczas prac poprzedniej komisji śledczej - przeczytać oświadczenie i odmówić odpowiedzi na pytania.
Józef Gruszka przyznał, że najbardziej interesuje go kwestia spotkania Kulczyka z byłym rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem i sprawa ewentualnego handlu Rafinerią Gdańską. Przewodniczący komisji zaznaczył przy tym, że za wcześnie jest na ferowanie wyroków w tej sprawie i formalne oskarżanie Kulczyka. Zwrócił uwagę, że spotkanie biznesmena z oficerem wywiadu ma inny wymiar niż spotkanie takiego oficera z politykiem.
Omawiając przyszłe prace komisji, gość Polskiego Radia powiedział, że do wyjaśnienia sprawy zatrzymania byłego prezesa Orlenu Modrzejewskiego zostało jedynie kilka konfrontacji oraz przesłuchań, w tym killku oficerów byłego UOP oraz premiera Leszka Millera. Prezydent - według Gruszki - stanie przed komisją już w przyszłym roku.
Józef Gruszka odniósł się także do gróźb lewicy na temat ewentualnego wyjścia jej posłów z komisji śledczej. Według przewodniczącego byłby to błąd partii lewicowych. Dodał, że według niego do odejścia ich z komisji nie dojdzie, a jeśli jednak - to Sejm zdecyduje czy komisja będzie mogła nadal pracować.