Czy ktoś podmienił corhydron celowo?
Wkrótce mogą być postawione zarzuty w sprawie "afery corhydronowej". Jeleniogórska prokuratura zleciła wykonanie ekspertyzy naklejek na ampułkach corhydronu, w których znaleziono inny lek: scolinę. Wyniki tych badań pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy podmiany dokonano na terenie zakładu czy też po za nim.
03.08.2007 | aktual.: 03.08.2007 11:55
Dotychczas zbadano jedną naklejkę. Biegli orzekli, że jest ona oryginalna. Nie była odklejana z innego i naklejana na badane opakowanie. To oznacza, że zamiany można było dokonać wyłącznie na linii produkcyjnej.
Prokuratur Ewa Węglarowicz-Makowska mówi, że wciąż jest poszukiwany motyw. Przebadane do tej pory fiolki zostały wyprodukowane w lipcu 2005 roku w czasie, gdy Jelfa była prywatyzowana. Śledztwo ma wykazać, czy w ten sposób ktoś nie próbował obniżyć wartości akcji przedsiębiorstwa.
Prokuratura przyznaje, że najtrudniejszym zadaniem będzie udowodnienie celowego działania, jeśli takowe w ogóle miało miejsce.