Czy ktoś ostrzegał PZU przed Eureko?
Podczas przesłuchania komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU, Janusz Dobrosz z Ligi Polskich Rodzin - przewodniczący komisji pytał b. dyrektora departamentu spółek strategicznych
ministerstwa skarbu Huberta Kierkowskiego, czy ktoś -
w czasie przygotowania prywatyzacji PZU - ostrzegał, że proponowany
tryb sprzedaży daje konsorcjum Eureko - BIG BG faktyczną kontrolę
nad PZU.
10.02.2005 | aktual.: 10.02.2005 10:58
Kierkowski podkreślał, że wyłączność na negocjacje z Eureko - BIG BG została udzielona przez departament wspólnie z doradcą prywatyzacyjnym, a pod decyzją podpisywał się on jako dyrektor. Dodał, że ministerstwo opierało się na uchwale Sejmu, która mówiła, że można sprzedać do 30% akcji PZU.
Jerzy Czepułkowski z SLD pytał natomiast, czy Eureko kupiło 20% akcji PZU za środki własne. Zdaniem Kierkowskiego "nie było innej możliwości"
Czepułkowski powołał się na jedną z opinii doradcy prywatyzacyjnego, który wskazywał, że Eureko zamierza finansować zakup PZU się z przyszłej emisji akcji, a BIG BG - z tzw. pożyczki podporządkowanej. Kierkowski wyjaśnił, że obie metody oznaczają zaliczenie tych środków do środków własnych.
Poseł SLD dopytywał, czy Eureko podniosło kapitał 8 listopada, po zawarciu umowy prywatyzacyjnej z 5 listopada. Kierkowski powiedział, że nie pamięta dat, jednak podkreślił, że Eureko i BIG BG musiały wykazać się posiadaniem środków na zakup PZU przed podpisaniem umowy.