ŚwiatCzy Abbas sprosta nadziejom?

Czy Abbas sprosta nadziejom?

Zarówno Palestyńczycy, jak i Izraelczycy, ale także
społeczność międzynarodowa, pokładają zbyt duże nadzieje w
Mahmudzie Abbasie, których nie będzie on w stanie spełnić - uważa niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

10.01.2005 | aktual.: 10.01.2005 10:39

Abbas ogłosił w niedzielę wieczorem swoje zwycięstwo w wyborach na prezydenta Autonomii Palestyńskiej.

Na palestyńskiego przywódcę czekają zadania, z którymi prawdopodobnie nie będzie mógł sobie poradzić - ocenił autor opublikowanego w poniedziałek komentarza. Przypomniał, że od Abbasa oczekuje się zawarcia pokoju z Izraelem, utworzenia palestyńskiego państwa, ograniczenia działalności terrorystycznych bojówek, a w dodatku poprawy sytuacji gospodarczej.

"Ponieważ Abbas nie jest Herkulesem, lepiej byłoby już na początku ograniczyć oczekiwania" - zauważył komentator. Dodał, że nowy prezydent nie może liczyć na pełne poparcie swoich własnych ludzi. Hamas i zwolennicy siłowych rozwiązań w partii Arafata, Fatah, będą próbowali storpedować każde ustępstwo na rzecz Izraela.

"Tym większe znaczenie ma postawa premiera Izraela Ariela Szarona, który powinien w taki sposób podać Abbasowi piłkę, aby ten mógł ją przyjąć. Nie wystarczy bezustannie powtarzane izraelskie żądanie natychmiastowego zakończenia przemocy jako warunku rokowań. Przyczyną przemocy ze strony Palestyńczyków jest trwająca od dziesięcioleci okupacja. Jak długo się to nie zmieni, tak długo terroryści będą strzelać i podkładać bomby" - czytamy w komentarzu.

Zdaniem "SZ", społeczność międzynarodowa z USA na czele musi obecnie wywrzeć potężną presję na Izrael. "Inaczej Abbas przegra, jeszcze zanim obejmie swój urząd".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)