PolskaCzłowiek SLD do rządu

Człowiek SLD do rządu

Tomasz Bojar-Fijałkowski, członek SLD i były
asystent lewicowych wojewodów Jana Ryszarda Kurylczyka i Cezarego
Dąbrowskiego, ma szansę trafić do rządu - pisze "Dziennik Bałtycki".

Dyrektorem swojego gabinetu chce go zrobić minister budownictwa Antoni Jaszczak, który swoją nominację zawdzięcza Samoobronie, choć formalnie jest w PSL. Jest doskonałym fachowcem, zna języki, ma dwa fakultety. Potrzebuję takiego człowieka- zachwala Bojara-Fijałkowskiego minister Jaszczak.

Były asystent wojewodów z SLD - Jana Ryszarda Kurylczyka i Cezarego Dąbrowskiego - miałby zostać dyrektorem gabinetu politycznego ministra. On jest polityczny tylko z nazwy - podkreśla Tomasz Bojar-Fijałkowski. Moja praca polegałaby m.in. na organizowaniu kalendarza ministra, przygotowywaniu materiałów na radę ministrów, obsłudze poczty. Czysto administracyjno- asystenckie zajęcia.

Minister przyznaje, że sprawa zatrudnienia Bojara-Fijałkowskiego nie jest jeszcze przesądzona, bo Samoobrona też ma dobrych fachowców. _ Ale to mój faworyt i zamierzam o niego walczyć_- mówi Jaszczak. Aby pracować w ministerstwie, były asystent 8 maja zawiesił swoje członkostwo w SLD i młodzieżówce - Federacji Młodych Socjaldemokratów.

Długo się zastanawiałem nad propozycją ministra, zawiesiłem swoje członkostwo w partii, aby spełnić wymóg apolityczności stawiany pracownikom(inna kategoria niż urzędnik mianowany-red.) służby cywilnej- podkreśla Bojar-Fijałkowski. Swoje członkostwo w PSL zawiesił również Jaszczak, którego kandydaturę na ministra wysunął pomorski poseł Samoobrony i bliski znajomy wicepremiera Andrzeja Leppera, Lech Woszczerowicz. Najpierw miał objąć resort gospodarki morskiej, ale kiedy przypadł on LPR został ministrem budownictwa.

Obaj panowie znają się jeszcze ze wspólnej pracy w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Jaszczak pracował w nim od 2001 r. do początku br. Był m.in. szefem komórki zajmującej się integracją europejską. Tomasz Bojar-Fijałkowski na etacie asystenta wojewody pomorskiego zatrudniony był od 4 maja 2004 r. do 16 stycznia br. Pomagał najpierw Janowi Ryszardowi Kurylczykowi, a później jego następcy Cezaremu Dąbrowskiemu. Odszedł tuż przed powołaniem obecnego wojewody z PiS Piotra Ołowskiego.

Mam bardzo dobre doświadczenia ze współpracy z panem Tomaszem - wspomina Antoni Jaszczak. - Razem pracowaliśmy m.in. nad organizacją szczytu polsko-ukraińskiego (w czerwcu ub.r. w Gdyni, gdzie gościli prezydenci Wiktor Juszczenko i Aleksander Kwaśniewski) oraz przygotowania obchodów 25-lecia "Solidarności" w Gdańsku.

Ministrowi polityczna przeszłość Bojara-Fijałkowskiego nie przeszkadza. A mało mieliśmy ministrów w prawicowych rządach, którzy kiedyś byli w PZPR? - pyta retorycznie Antoni Jaszczak. - W tym przypadku kierowałem się wyłącznie względami merytorycznymi. Były asystent pomorskich wojewodów także ma nadzieję, że nie będzie kłopotu. O ile w ogóle, to będę pracował tylko dla pana ministra - dodaje Bojar-Fijałkowski. Mogę zrobić coś dobrego dla innych i tego chcę się podjąć. To co, że ugrupowania rządzące reprezentują inne poglądy niż moja partia? Nie będę zajmował się polityką, tylko ciężką pracą. A wypisania się z SLD nikt nie żądał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)