Człowiek - bestia
Na dożywocie skazał w poniedziałek
szczeciński Sąd Okręgowy 21-letniego Piotra W., który rok temu w
Szczecinie w bestialski sposób zamordował swego kolegę.
Sąd zdecydował też, że o przedterminowe zwolnienie skazany
będzie mógł ubiegać się po odbyciu 25 lat kary więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
W opinii środowiska prawniczego była to jedna z najokrutniejszych zbrodni, jaką rozpatrywał szczeciński sąd. Piotr W. - jak napisano w akcie oskarżenia - bił, kopał, zadawał wielokrotne ciosy nożem, roztrzaskał na głowie ofiary butelkę, przypalał jej ciało papierosami, podciął żyły, rany zasypywał solą, podłączał ofiarę do prądu, przewiercił krtań wiertarką. Zdaniem biegłych lekarzy sądowych 20-letni Marcin A. konał kilka godzin.
Obaj mężczyźni mieszkali w hotelu robotniczym. Tam też doszło do zbrodni. Według aktu oskarżenia Piotr W. twierdził, że ofiara zdenerwowała go opiniami o jego dziewczynie.
Podczas procesu wyjaśniał natomiast, że Marcin A. źle mówił o swoich opiekunach i to wyprowadziło go z równowagi.
Biegli psychiatrzy stwierdzili, że oskarżony ma nieprawidłową osobowość, lecz w chwili popełniania przestępstwa "nie miał ograniczonej zdolności rozpoznania czynu".
Zdaniem prokuratora Piotr W. działał z rozmysłem, ponieważ zablokował drzwi, zasłonił okna i próbował zacierać ślady.
Piotr W. przez wiele lat wychowywał się w przybranej rodzinie w Łodzi. Kiedy zaczął sprawiać poważne kłopoty wychowawcze, przybrani rodzice zerwali umowę o adopcji. W tym czasie Piotr W. był dwukrotnie karany. Otrzymał wyroki w zawieszeniu za kradzieże oraz uszkodzenie ciała. Potem przeniósł się do Szczecina. Imał się dorywczych prac.(iza)