Czesi polują na pumę

Informacje, że drapieżnik ten grasuje w okolicznych lasach, krążyły od końca lata, ale dopiero w ostatnich dniach, kiedy znalezione zostały dwie rozszarpane owce, zoologowie definitywnie potwierdzili, że zwierzęta te rzeczywiście padły ofiarą pumy.

Policja, która ostrzegła już okolicznych mieszkańców i turystów przed groźnym drapieżnikiem, prowadzi śledztwo, które ma ustalić w jaki sposób amerykańska puma (istnieje przypuszczenie, że w lasach w okolicach Novego Jiczina żyją aż trzy sztuki) trafiła do beskidzkich ostępów. Przypuszcza się, że puma lub pumy, albo zostały wypuszczone na wolność przez nielegalnego hodowcę, albo , po prostu, uciekły.

Myśliwi, którzy zostali zapewnieni, że w przypadku odstrzału pumy nie zostaną ukarani ( ustawa łowiecka nie przewiduje zabijania w Czechach pumy) liczą, że w zimie, kiedy lasy i pola pokrywa śnieg, wytropienie amerykańskiego drapieżnego kota będzie łatwiejsze niż w lecie, kiedy praktycznie nie pozostawia on śladów.

Eksperci są zdania, że puma, która żyła w niewoli, nie będzie atakować dzikich zwierząt, ale będzie się starała żywić zwierzętami gospodarskimi. W przypadku wielkiego głodu - ostrzegają specjaliści - może jednak zaatakować nawet ludzi.

Zbigniew Krzysztyniak