Czescy dziennikarze uwolnieni
Trzej czescy dziennikarze, których porwano w niedzielę w Iraku, zostali w piątek uwolnieni. Wszyscy są zdrowi, przebywają w ambasadzie czeskiej w Bagdadzie - poinformował rzecznik prasowy czeskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Vit Kolarz.
Wiceminister spraw zagranicznych Czech Petr Kolarz powiedział, że do zwolnienia reportera Michala Kubala i operatora Petra Klimy z Czeskiej Telewizji oraz korespondenta Vita Pohanki z Czeskiego Radia przyczyniło się spotkanie czeskiego ambasadora w Bagdadzie z sunnickimi duchownymi. "Bardzo pomógł także list czeskich muzułmanów" - dodał.
W nadzwyczajnym wydaniu wiadomości telewizyjnych jeden z uprowadzonych, Michal Kubal, powiedział, że porywacze dali im do zrozumienia, iż zostali zwolnieni, gdyż Czechy nie mają w Iraku żadnych wojsk. Porywacze mówili też o zastrzelonym w środę włoskim zakładniku, jednym z czterech uprowadzonych Włochów.
Kubal opowiadał, że wobec niego i jego kolegów porywacze zachowywali się "bardzo przywoicie". Dziennikarzy przetrzymywano w prymitywnej chacie na pustyni. "Było o tyle dobrze, że nie musieliśmy siedzieć w jakichś podziemiach, ale w pomieszczeniu, które miało okno, i że nie byliśmy skrępowani ani nie mieliśmy zawiązanych oczu" - dodał.
Poinformował też, że nie było problemów z wyżywieniem. Zakładnicy otrzymywali wodę, suchary, jarzyny i owoce, głównie jabłka. Dokuczała im jedynie burza piaskowa i kurz. "Uprowadzenie znieśliśmy relatywnie dobrze, bo byliśmy razem i wspieraliśmy się nawzajem" - powiedział Kubal.
Dziennikarze zostali uprowadzeni, kiedy w niedzielę rano jechali taksówką z Badgadu do Ammanu, skąd mieli powrócić do Czech.
Kubal poinformował, że wraz z kolegami ma powrócić do Pragi samolotem specjalnym, który czeskie MSZ zamierza wysłać do Badgadu. "Na pewno nie będziemy próbować drogi lądowej" - dodał.