Czeka nas emerytalne biedowanie
Nasze oszczędności na emeryturę w ub. roku prawie nie wzrosły. A i tak to w większości wirtualne pieniądze - pisze "Rzeczpospolita".
25.01.2012 | aktual.: 16.02.2012 12:23
W ramach powszechnego systemu emerytalnego oraz dobrowolnych form oszczędzania, na koniec 2011 r. Polacy zgromadzili 2,35 biliona zł, wynika z szacunków gazety. Rok wcześniej było to 2,26 bln zł., zatem wzrost był niewielki.
Pod uwagę "Rz" wzięła zarówno środki gromadzone w ZUS i OFE, jak i w pracowniczych programach emerytalnych oraz na indywidualnych kontach emerytalnych.
Najwięcej pieniędzy Polacy odprowadzają oczywiście do ZUS, gdzie w ramach tzw. pierwszego filara na koniec roku na kontach ubezpieczonych było zapisane 2,1 bln. zł. Państwowa ubezpieczalnia - po decyzji rządu - przejęła w ub. roku również część składek wpłacanych wcześniej do drugiego, prywatnego filara. Na nowych subkontach w ZUS Polacy odłożyli w sumie 9,2 mld zł.
ZUS prowadzi konta prawie 15 mln ubezpieczonych, więc jedna osoba ma odłożone na starość przeciętnie niespełna 160 tys. zł w ZUS i OFE. Gdy przeliczy się to na świadczenie wypłacane przez 20 lat, będzie to zaledwie kilkaset złotych miesięcznie.
Jak twierdzi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku, do coraz szerszej grupy osób dociera, że nowy, zreformowany system obniżył wysokość świadczeń. Wyniosą one nie jak obecnie ok. 50-60 ostatnich zarobków, lecz około 30%.