Czechy: groźba zarazy
W Czechach po powodzi dotkliwie brak środków dezynfekcyjnych. Sytuację pogarszają wysokie temperatury.
19.08.2002 09:46
Powrót prawdziwego lata powoduje szybki rozkład padłych w powodzi zwierząt i ryb. Stojąca woda jest według niektórych epidemiologów bombą ekologiczną. Sytuacja ta dotyczy jednej trzeciej terytorium Czech.
Uszkodzonych jest kilkadziesiąt oczyszczalni ścieków. Zagrożona jest miedzy innymi Praga.
Czechom kończą się 40 tonowe rezerwy chloraminy, podstawowego środka bakteriobójczego. Tutejszy resort spraw wewnętrznych, który kieruje walką ze skutkami powodzi zwróci się w tej sprawie o pomoc do zagranicy.
Brakuje również podstawowych środków czystości i higieny osobistej oraz butów gumowych i rękawic. Także łopat służących do odgarniania śniegu, które teraz potrzebne są do usuwania błota.
Służba sanitarno-epidemiologiczna ostrzega przed wybuchem epidemii żółtaczki. Brakuje 120 tysięcy jednostek odpowiedniej szczepionki. (aka)
