Jednak Havel z niechęcią odnosi się do publicznego otwierania teczek. Uważa, że może to spowodować wiele ludzkich tragedii. Jak się zachowa, nie wiadomo. Na razie czeka na stanowisko prawników ze swojej kancelarii, którzy mają przeanalizować prawne i społeczne konsekwencje ustawy.
Zwolennicy udostępnienia teczek twierdzą, że jest to ostatni krok w procesie rozliczania się z komunistyczną przeszłością. Przeciwnicy obawiają się, że ujawnienie listy agentów wywoła wiele politycznych skandali, zwłaszcza przed czerwcowymi wyborami do parlamentu. (mag)