Czas na papierki
"Chcemy już wypełniać wnioski o dopłaty
bezpośrednie, bo wkrótce wychodzimy w pole i nie będzie czasu na
papierki. Tymczasem dowiadujemy się, że Agencja Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa nie ma w ogóle wzoru formularza, a nawet
nie wie, za jakie uprawy otrzymamy pieniądze!" - skarżą się
czytelnicy "Dziennika Polskiego".
23.03.2004 | aktual.: 23.03.2004 09:15
Główny problem wiąże się z brakiem rozporządzenia ministra rolnictwa, które ma określić wzór formularza, jaki będzie musiał wypełnić każdy rolnik starający się o pieniądze oraz wykaz roślin, których uprawianie będzie podstawą do przyznania dopłat. Najprawdopodobniej będą to te same zboża, rośliny oleiste i pastewne, do których dotacje otrzymują unijni rolnicy, ale przypuszczalnie nie obejdzie się bez modyfikacji.
Nieoficjalnie mówi się, że w tej chwili w resorcie rolnictwa toczy się spór o wprowadzenie na listę m.in. bobiku. Wiadomo natomiast, że 9 marca Rada Ministrów dość niespodziewanie wykreśliła tytoń oraz ziemniaki skrobiowe z przyjętej wstępnie listy roślin objętych płatnościami bezpośrednimi. Teraz właściciele tych upraw powinni starać się w Agencji Rynku Rolnego o dopłaty przeznaczone dla przedsiębiorców.
Jak powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Dariusz Mamiński, rzecznik prasowy resortu rolnictwa, prace nad rozporządzeniem dobiegają końca; coś konkretnego powinno być wiadomo w połowie przyszłego tygodnia. Kiedy jednak formularze i listy upraw objętych dopłatami pojawią się w powiatowych biurach ARiMR? Tego na razie nie wiadomo. (PAP)