PolskaCzarny amstaff pogryzł 6 osób

Czarny amstaff pogryzł 6 osób

Co najmniej sześć osób pogryzł czarny amstaff, którego dwa tygodnie temu przygarnęła z ulicy Lilianna P., mieszkająca przy ul. Przemysłowej. Nie wiadomo, czy zwierzę było szczepione. W sobotę spuszczony ze smyczy pies zaatakował 43-letniego mężczyznę i 59-letnią kobietę. Oboje doznali ran szarpanych i kąsanych - kobieta obu dłoni, a mężczyzna jednej. Obojgu pomocy musiał udzielić chirurg - rany wymagały założenia szwów. Mężczyzna zawiadomił policję, a psa zabrano na obserwację do lecznicy przy ul. Chocianowickiej.

Czarny amstaff pogryzł 6 osób

19.02.2007 | aktual.: 19.02.2007 08:10

- Gdy znalazłam go błąkającego się po ulicy, nie sądziłam, że to taka bestia - mówi opiekunka amstaffa, która sama została pogryziona przez niego w czwartek. - Był taki wychudzony, kupiłam mu witaminy...

Pies trzymany był w domu na smyczy przymocowanej do ściany. Jak twierdzą sąsiedzi, często odbywały się tam zakrapiane spotkania i przez dom przewijało się wiele osób.

- Paweł, który powiadomił policję, rzeczywiście był po kielichu, gdy pies rzucił się na niego - opowiada konkubent pani Lilianny. - Chciał go uderzyć, bo głośno szczekał. Nie zdążył jednak, bo pies capnął go za rękę.

Zdarzało się, że zwierzę biegało po podwórku bez smyczy i kagańca.

- To był agresywny pies, ciągle szczekał; mogło być więcej ofiar - mówi Ewa Obraniak, sąsiadka opiekunów psa, która została pogryziona w piątek, gdy przyniosła im zupę.

Liliannie P. i jej konkubentowi grozi teraz nawet do 3 lat więzienia za narażenie ludzi na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.

(pd)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)