Czarne teczki borowików
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zawsze otacza gęsty wianuszek oficerów BOR, ale obserwatorów zaskakują nowe techniki ochrony. W trakcie wtorkowych uroczystości ochrona prezydenta paradowała z tajemniczymi teczkami.
Co kryją w sobie teczki? Broń, a może cenne, tajne dokumenty? – To nic nowego – standardowe wyposażenie ochrony, na świecie używane od dawna. W teczkach są pancerne płyty, z których tworzy się tarczę ochronną. Bardzo dobrze, że ten sprzęt trafił na wyposażenie BOR-u – mówi generał Roman Polko.
Zazwyczaj tarcza ma grubość 2, 3, może 4 centymetrów, a teczka około 12 cm; system składa się z kilku elementów błyskawicznie rozkładających się po rozpięciu teczki. Takie rozmiary pozwalają zasłonić człowieka. Funkcjonariusz dysponuje lepszą osłoną kuloodporną niż własne ciało.
Podczas wtorkowych uroczystości Pałac Prezydencki przeszukano z psami, a agenci tłoczyli się wokół prezydenta. Czy głowie państwa groził zamach?
– Nie zaobserwowałem niczego niezwykłego. To były standardowe procedury, tyle że wyłapało je czujne oko dziennikarzy. Po prostu zazwyczaj wokół prezydenta jest ciaśniej, a w tłumie ochrona nie rzuca się tak w oczy – mówi Polko.