Czarna seria
W Nowym Sączu jadący ul. Paderewskiego opel astra uderzył w wyjeżdżającą z podporządkowanej ul. Sikorskiego ciężarówkę iveco. Ta się wywróciła. Znajdująca się w oplu kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży została ranna. Chwilę później, w szpitalu, w wyniku cesarskiego cięcia, urodziła synka.
Nie jechali szybko Wypadek na skrzyżowaniu ulic Paderewskiego i Sikorskiego w Nowym Sączu zdarzył się o godz. 17. Świadkowie zderzenia mówili, że opel wcale nie jechał zbyt szybko. Iveco też nie mogło się rozpędzić, nie tylko z powodu znaku "stop", ale i ułożonego przed skrzyżowaniem garbu, zmuszającego kierowców do hamowania. Uderzenie w tylne koło ciężarówki pchnęło ją jednak na kręwężnik, to zaś wystarczyło, by samochód się wywrócił.
Kierowca opla był w szoku. Odmówił natychmiastowego zabrania go karetką do szpitala, chociaż miał poważne trudności z poruszaniem się i utrzymaniem równowagi. Również kierowca iveco pozostał na miejscu wypadku. Nie doznał poważniejszych obrażeń. Do usuwania skutków wypadku przyjechali strażacy. Niezbędne okazało się użycie najcięższego strażackiego wozu ratownictwa technicznego, wyposażonego w dźwig, ale ten był w akcji w Siołkowej, ponad 20 km od Nowego Sącza. Ciągnik w rowie Tam, na skutek awarii technicznej, wjechał do rowu i wywrócił się ciągnik rolniczy.
Maszyna przygniotła kierującą nią 40-letnią kobietę. Załoga karetki pogotowia udzielała pomocy rannej, a w tym samy czasie, strażacy próbowali ją wyciągnąć spod traktora. - Alarm o groźnym karambolu drogowym odebraliśmy o godzinie czternastej z Grybowa - opowiada starszy kapitan Paweł Motyka z Miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu. - Na ulicy Grunwaldziej zderzyły się: peugeot, opel i dostawczy żuk.
Trzy osoby zostały ciężko ranne i karetki nat ychmiast zabrały je do szpitala. Jezdnią płynęła rzeka paliwa, olejów i smolistej substancji abizol, służącej do hydroizolacji fundamentów budynków. Siły Ochotniczej Straży Pożarnej z Grybowa były niewystarczające do tych zadań. Ciężki dźwig i pojazd ratownictwa chemicznego PSP musiały jechać z Nowego Sącza. Strażacy zawodowcy pomogli jednak tylko w ratowaniu ofiar, gdyż dźwig był niezbędny do kolejnej akcji w podgrybowskiej wsi Siołkowa.
W Piątkowej kierowca fiata 126p stracił wczoraj panowanie nad autem i uderzył w słup linii energetycznej z takim impetem, że złamał go. Auto wpadło do przydrożnego rowu i tam wywróciło się na dach. Kiedy na ratunek przybyli strażacy, policjanci i karetka pogotowia, okazało się, że kierowca malucha jest pijany.
Stanisław Śmierciak