Trwa ładowanie...
d305wrb
23-08-2006 09:44

Czarek Mończyk wraca do gry

Trzy lata temu Polska śledziła w TVP dokument w odcinkach o seks-biznesie Czarka Mończyka. Serial oprotestowali strażnicy moralności. Ale biznes się kręci, w łódzkiej agencji Mończyka wciąż spełniają się marzenia.

d305wrb
d305wrb

Adres na łódzkim osiedlu taksówkarz ma zaznaczony flamastrem na podręcznej mapie. Wieczorami, gdy dziewczyna staje przy rurce w dużym pokoju bez zasłon, w oknach naprzeciw, oknach tych wszystkich szarych ludzi, którzy ubierają się w ciuchy z lumpeksu, gasną światła.

Te okna są dla dziewczyny pierwszym testem. Dziewczyna z ogłoszenia rozbiera się i tańczy. Z zimną rurką ustawioną w środku pokoju można robić magiczne rzeczy, owinąć się, polizać... Czarek Mończyk siada na łóżku przykrytym owczą wełną i patrzy, raz na nią, raz na okna. Im bardziej luźny klimat w rodzinie dziewczyny, tym krócej trwa zażenowanie.

Gdy trzy lata temu w TVP puszczono telenowelę dokumentalną „Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym”, facet w krótkich spodenkach mówił do dziewczyn z polskich wiosek zabitych dechą językiem gazetowej magii – modeling, wernisaż, stylizacja. Oglądalność przebiła nawet Małysza.

Andrzej Fidyk, redaktor „Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym” autorstwa Ireny i Jerzego Morawskich, mówi: – To nie był serial o Mończyku. To był film o społecznym podłożu tego, że te dziewczyny z prowincji muszą się brać za tak prymitywną robotę. O tym, dlaczego muszą.

d305wrb

2004 r.: sprawa Mończyka trafia do V Komisariatu Policji w Łodzi. Zapisano: pozbawienie wolności pewnej pani. Umorzona. Na wniosek pani.

2006 r.: po telefonie z pogotowia o gołej dziewczynie, z której bucha krew, Mończyka i szwagra wywleka z mieszkania brygada antyterrorystyczna. Obaj zwolnieni. Na wniosek dziewczyny.

Trudno nawet zliczyć w komisariatach ilość wezwań do mieszkania w łódzkim bloku. Ale nigdy nie przekroczono granicy. Erotoman to nie morderca. Serial zszedł z ekranu, bo zagotowało się kilku ekspertów od moralności, odbyło się kilka spraw w prokuraturach. I znów w seks-biznesie jest całkiem dobrze.

Mończyk to firma jednoosobowa. Usługi od Miss Łodzi (także Miss Pępka, Stycznia, Marca, Uniwersum) po fikanie w makaronie, na które przychodzą się ślinić wszyscy ci, którzy mają dość płaczu dziecka, żony, wszystkiego. Mończyk sprzedaje dziewczynom z prowincji towar najbardziej deficytowy – nadzieję. Oto i całe społeczne podłoże.

Anna Maj

d305wrb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d305wrb
Więcej tematów