Cuda w zbożu
Trzy idealnie wyściełane koła w zbożu, różnej
wielkości, połączone wąskim korytarzem, pozostawili po sobie
kosmici (choć to niestety mniej prawdopodobne), bądź ludzie w
samym środku czterdziestohektarowego pola w Piekarach, w pobliżu
Kopca Wyzwolenia - pisze "Dziennik Zachodni".
03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 07:48
Pierwszy raz widzę coś takiego. Nie wiem, co o tym myśleć - przyznaje Andrzej Kowolik z Orzecha, który jako pierwszy zauważył dziwne kręgi w sobotę przed południem. I od razu zaczęły się same nieszczęścia.
Ledwo wjechał w pole kombajnem i zauważył kręgi, po prostu zdębiał, a kombajn się zepsuł. Pojechał do domu i wziął ze sobą kolegów, by sami ocenili perfekcyjne wykonanie kręgów. Dokoła okręgów nie było nawet najmniejszego śladu ludzkiej obecności. Wszystkie źdźbła pszenżyta idealnie położone w różne strony, tak że każde z kół składa się z czterech idealnych ćwiartek, mieniących się różnymi odcieniami kolorów, w zależności od tego, jak pada światło - opisuje gazeta.
Po południu do pana Andrzeja podjechał kolega z Niemiec, który też chciał zobaczyć wyrzeźbione okręgi. Ledwo zaparkował na polu volkswagena golfa i wysiadł, samochód stanął w płomieniach. Dzięki błyskawicznej akcji strażaków spłonęły jedynie ponad dwa hektary zboża. Prawdopodobnie pożar spowodował gorący katalizator, który dotykał ścierniska. Pan Andrzej nie przerywa żniwa i zachodzi w głowę, kto pozostawił ślady. Skoszę wszystko, ale na razie okręgi zostawię - zapowiada na łamach "Dziennika Zachodniego". (PAP)