Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice
przybyła do stolicy Libanu Bejrutu, który jest
pierwszym etapem jej obecnej bliskowschodniej podróży.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji będzie się starać o rozładowanie regionalnego kryzysu, wywołanego atakami rakietowymi libańskiego Hezbollahu na Izrael i izraelską kontrakcją zbrojną.
Liban nie był pierwotnie wymieniany wśród krajów, które ma odwiedzić pani Rice. Wcześniej deklarowano, iż pobyt na Bliskim Wschodzie rozpocznie od wizyty w Izraelu. Dopiero w poniedziałek rano pojawiły się nieoficjalne informacje, że zawita do Bejrutu.