Co wiedzą o stateczniku?
Prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nie ujawnia, czy i jak udokumentowała przenosiny statecznika Tu-154M przez ekspertów Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, pisze "Nasz Dziennik".
15.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 12:06
Prokuratorzy pytani podczas ostatniej konferencji prasowej o sprawę przeniesienia statecznika obiecali, że w tej sprawie zajmą stanowisko na piśmie. - Informuję, że kwestia ta jest przedmiotem badania przez zespół biegłych powołanych przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie w celu wydania opinii kompleksowej dotyczącej katastrofy samolotu Tu-154M, powiedział "NDz" ppłk Janusz Wójcik, p.o. rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego. To, jakim materiałem dysponują biegli, pozostaje niewiadomą.
Gen. bryg. rez. Jan Baraniecki, zastępca dowódcy Wojsk Lotniczych Obrony Powietrznej w latach 1997-2000, który wielokrotnie uczestniczył w badaniach przyczyn katastrof lotniczych wojskowych statków powietrznych, powiedział gazecie, że każde przeniesienie elementu samolotu jest naruszeniem procesów badawczych przyczyn katastrofy. Tym bardziej, jeśli jest to statecznik - zauważył.