Co powiemy Łukaszence?
Nie ultimatum, ale dotkliwe, choć mało spektakularne restrykcje stosowane na różnych frontach maja skłonić Mińsk do zaprzestania prześladowań Polaków na Białorusi. Tak wynika z rozmów "Gazety Wyborczej" z polskimi źródłami dyplomatycznymi w Warszawie i Brukseli.
W polskim MSZ dziennikarze z "Gazety Wyborczej" usłyszeli, że stawianie na forum UE jakiegokolwiek formalnego ultimatum może przynieść efekt przeciwny od spodziewanego. - Łukaszenka naciskany jeszcze bardziej zaostrzy represje. To syndrom oblężonej twierdzy - mówi rozmówca dziennika.
Przyszły tydzień będzie kluczowy dla powodzenia polskiej strategii mającej doprowadzić do ponownej legalizacji Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys.
MSZ uważa, że naciskając mocno na Mińsk, stąpa się po bardzo cienkim lodzie. Chodzi o to, by wymuszając ustępstwa w sprawie, nie pozbawić białoruskiego społeczeństwa wsparcia UE.