Co cztery lata - tsunami w Polsce
Prawica odniesie "przytłaczające" zwycięstwo
w jesiennych wyborach w Polsce, na czym nie wygra Unia Europejska -
komentuje na łamach dziennika "La Libre Belgique" prof.
Jean-Michel De Waele z uniwersytetu ULB.
W Polsce to zawsze jak atak tsunami - ocenia De Waele. To bardzo
groźne, gdyż uniemożliwia powstanie profesjonalnych elit
politycznych i stworzenie kultury rządzenia - dodaje.
Dla Unii Europejskiej taki scenariusz wyborczy nie oznacza nic szczególnie dobrego. Obecnie rządząca socjaldemokracja jest dość proeuropejska, podczas gdy PiS jest partią autorytarną, nacjonalistyczną i raczej eurosceptyczną - ocenia belgijski ekspert. Przypomina także, że to Platforma Obywatelska jest autorem słynnego hasło "Nieca albo śmierć", przeciw unijnej konstytucji.
Podziały, nieumiejętność reformy oraz walki z korupcją, to zdaniem De Waele główne powody przewidywanej porażki socjaldemokracji. Do tego dochodzi specyfika Europy Środkowej: Żaden rząd nie potrafi ponownie wygrać wyborów - mówi De Waele. A zwłaszcza w Polsce - dodaje - partia sprawująca władze jest karana w sposób ekstremalny.
"La Libre Belgique" podaje przykład Akcji Wyborczej Solidarność, która wygrała wybory w 1997 roku, by cztery lata później w 2001 roku zniknąć z Sejmu.
Inga Czerny