Co czeka Cimoszewicza?
Dziś na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego Włodzimierz Cimoszewicz ma ogłosić decyzję o starcie w wyborach prezydenckich. Publicystka "Rzeczpospolitej" Eliza Olczyk pisze, że marszałek Sejmu wchodzi do gry w komfortowych warunkach.
28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 07:36
Organizacje lewicowe od dawna prosiły go o zmianę poprzedniej decyzji i start w wyborach. Stowarzyszenie "Ordynacka" uruchomiło akcję zbierania podpisów od obywateli, podsycając w ten sposób zainteresowanie kandydaturą marszałka Sejmu. Z kolei przedwczoraj ogłoszono bardzo korzystny dla Cimoszewicza sondaż prezydencki, w którym wyprzedził on wszystkich innych kandydatów.
Komentatorka dziennika zaznacza jednak, że jeden sondaż nie przesądza o wygranej. Kampania wyborcza będzie bardzo ostra. Cimoszewicz - choć będzie się starał prezentować jako kandydat niezależny - nie uniknie oskarżeń o to, że jego głównym zapleczem są aferzyści z SLD - uważa Eliza Olczyk - Tym bardziej, że bez struktur i pieniędzy Sojuszu nie poprowadzi skutecznej kampanii.
Według komentatorki dziennika, konkurenci sięgną też do biografii marszałka Sejmu, aby wykazać, że jest on z krwi i kości przedstawicielem skompromitowanej lewicy postpezetpeerowskiej. Cimoszewicz siłą rzeczy będzie musiał sięgnąć po arsenał podobnych argumentów - uważa Eliza Olczyk. (IAR)