Ciuciubabka z sądem
Od dwóch lat legendzie śląskiego półświatka udaje się uniknąć kary trzech lat więzienia za ściąganie haraczy - podaje "Gazeta Wyborcza". Najpierw przekonał sąd, że musi bawić dziecko, a teraz, że boli go kręgosłup.
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 07:11
"Jak tak będziemy podchodzili do karania bandytów, to nie ma sensu ich ścigać. Szkoda pieniędzy" - powiedział dziennikowi oficer policji.
Gazeta informuje, że w listopadzie 2003 r. Krystian S. ps. "Młody Simon", syn domniemanego szefa śląskiej mafii, został skazany na trzy lata więzienia. Sąd jednak odroczył wykonanie kary, bo S. urodziło się dziecko. Przekonał sędziów, że nie może pójść siedzieć, bo jego konkubina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej.
"Sensem każdej kary jest jej jak najszybsze wykonanie, to jest najbardziej bolesne dla sprawcy" - uważa prof. Zbigniew Hołda z Wydziału Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Teraz okazało się - czytamy w dzienniku - że sąd po raz drugi odroczył wykonanie kary. Krystian S. pozostanie na wolności do 30 grudnia. Prezes katowickiego sądu sędzia Krzysztof Hejosz potwierdza informację: "Zadecydowały o tym względy zdrowotne".
Zdaniem sędziego "Młody Simon" miał wypadek i cierpi na poważny uraz kręgosłupa. Nie może być leczony w warunkach więziennych.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do świadka, który w czerwcu rozmawiał w Warszawie z Krystianem S. "Był opalony i tryskał energią. Nie sprawiał wrażenia chorego" - zapewnia świadek.
31-letni Krystian S. to legenda śląskiego półświatka. W 1996 r. był najbardziej poszukiwanym przestępcą. Przez cztery lata ścigany międzynarodowym listem gończym. Ukrywał się w USA i Austrii. "Na jego poszukiwania wydaliśmy mnóstwo pieniędzy" - przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jeden z agentów CBŚ. (PAP)