"Ciolo": nikogo nie zabiłem
Robert Kwiek, ps. Ciolo - uznawany za płatnego mordercę - kilkakrotnie skazany na dożywocie, oświadczył w czwartek przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie, że nigdy nikogo nie zabił.
08.05.2003 18:10
"Nie twierdzę, że jestem niewiniątkiem. Kradłem od młodych lat. Ale nikogo nigdy nie zabiłem. W ponad 140 tomach moich akt do trzech spraw nikt nie stwierdził nawet słowem, że 'Ciolo' zabił za pieniądze bądź miał kogoś zabić za pieniądze. Gdybym to zrobił, to powiesiłbym się, bo nie chciałbym, żeby z mego powodu cierpiała moja rodzina" - powiedział Robert Kwiek na rozprawie.
Przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie rozpoczęła się w czwartek od początku, odroczona 19 września (ze względu na zmianę składu orzekającego), rozprawa odwoławcza Roberta Kwieka i jego przyrodniego brata Witolda, ps. Wicia, skazanych za przestępstwa popełnione na początku lat 90. w Niemczech.
Przed rokiem Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Roberta Kwieka za winnego trzech zabójstw oraz rozbojów na niemieckich numizmatykach i kolekcjonerach antyków i skazał go na łączną karę dożywocia. Jego przyrodni brat Witold za współuczestnictwo w tych czynach został skazany na 15 lat więzienia. Obydwaj odwołali się od wyroku.
Obrońcy skazanych wnieśli w czwartek o uchylenie wyroków SO i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia bądź nawet o uniewinnienie swych klientów. Podnosili, że proces przed sądem okręgowym w znacznej części miał charakter poszlakowy. Sąd, ich zdaniem, przy ferowaniu wyroku oparł się głównie na zeznaniach świadka incognito, który pojawił się dopiero po siedmiu latach od zdarzeń będących przedmiotem procesu.
O uchylenie wyroków i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia sądowi pierwszej instancji wystąpili również obaj skazani. Prokuratorowi i sądowi, który ich skazał, zarzucili m.in. tendencyjność i brak obiektywizmu w procedowaniu.
Prokurator wniósł o oddalenie apelacji. Według niego, sąd dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego. Oskarżyciel odrzucił też argumenty skazanych, zwłaszcza Roberta Kwieka, że prokurator i sąd sprzysięgli się przeciw nim.
"Oni (skazani) uważają, że środowisko prawnicze sprzysięgło się przeciwko nim, a nie chcą uznać swej winy. Nie można powiedzieć, że to był spisek organów ścigania przeciwko sprawcom. Sąd zrobił wszystko, by zebrać dowody w tych sprawach" - uznał prokurator. Sąd Apelacyjny odroczył wydanie orzeczenia do 15 maja.
Robert Kwiek, ps. Ciolo, zaliczany jest do najgroźniejszych przestępców nie tylko w Polsce. W pierwszej połowie lat 90. był poszukiwany międzynarodowym listem gończym Interpolu. Został ujęty latem 1994 r. na Ukrainie, a następnie deportowany do Polski. Od blisko 10 lat staje przed lubelskim sądami oskarżany o najcięższe czyny.
W kwietniu ubiegłego roku uprawomocnił się wyrok dożywocia, na który Kwiek został skazany przez lubelskie sądy za zabójstwo w Wytownie k. Słupska miejscowego przedsiębiorcy i jego matki. Sąd Najwyższy utrzymał ten wyrok w mocy.
Sąd Okręgowy w Lublinie kilka miesięcy temu skazał Roberta Kwieka nieprawomocnym wyrokiem na 25 lat więzienia za śmiertelne postrzelenie na początku lat 90. lubelskiego hurtownika cukru.
Sąd Apelacyjny wyraził zgodę na publikację nazwisk i wizerunku obu skazanych. (mag)