Cimoszewicz potwierdza: Jarucka kłamie
Włodzimierz Cimoszewicz podtrzymał
swoją wcześniejszą opinię, że wyjaśnienia składane przez Annę
Jarucką, oskarżoną m.in. o posłużenie się fałszywym dokumentem,
który miał uprawniać ją w 2002 r. do zamiany oświadczenia
majątkowego Cimoszewicza, wówczas szefa MSZ są "kłamliwe".
W rozmowie z dziennikarzami w przerwie rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie Cimoszewicz nie chciał jednak komentować ich poszczególnych fragmentów. Na rozprawie nie zabrał jeszcze głosu.
O Jaruckiej zrobiło się głośno, gdy w sierpniu 2005 r. oświadczyła przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że Cimoszewicz miał ją w 2002 r. upoważnić do zamiany swego oświadczenia majątkowego za 2001 r. - usunięcia z jego pierwotnego oświadczenia informacji o posiadanych przezeń akcjach PKN Orlen.
On sam przyznał, że pomylił się, wypełniając je zgodnie ze stanem z kwietnia 2002 r, kiedy składał oświadczenie, a powinien był je wypełnić zgodnie ze stanem na koniec 2001 r., kiedy jeszcze posiadał akcje PKN Orlen. Prokuratura uznała, że Cimoszewicz fakt posiadania akcji zataił nieumyślnie i umorzyła śledztwo. Na wniosek Cimoszewicza prokuratura zajęła się zaś rzekomym upoważnieniem dla Jaruckiej i uznała, że zostało ono sfałszowane.