Trwa ładowanie...
d3bvy9b
02-05-2005 07:00

Ciąża albo życie

25-letnia dziewczyna w ciąży zachorowała. Krzyczała z bólu. Lekarze nie zrobili badania, bo mogło spowodować poronienie. W efekcie zmarła i dziewczyna, i dziecko - pisze "Gazeta Wyborcza".

d3bvy9b
d3bvy9b

Basia i jej narzeczony Piotr Flis pochodzą z Piły. Ona skończyła prawo, on - ekonomię. Poznali się w pracy, planowali ślub. Gdy Basia zaszła w ciążę, kupili większe mieszkanie. Wtedy zaczęły się problemy. Basię zaczął boleć brzuch. Rozpoznanie pilskich lekarzy: wrzodziejące zapalenie jelita grubego, czyli przewlekła infekcja jelita o nieznanych przyczynach - relacjonuje dziennik.

Dziewczyna trafiła do kliniki gastroenterologii w Poznaniu. - Lekarze cały czas mówili o szansach utrzymania ciąży. O stanie córki niewiele mogłam się dowiedzieć - mówi matka Basi.

Ból był nie do wytrzymania, dziewczyna krzyczała, błagała o środek przeciwbólowy. Dostawała ledwie apap - "ze względu na dobro dziecka". Po trzech tygodniach wypisano ją do domu. Była tam tylko tydzień, zaczął boleć ją odbyt. Diagnoza - ropień. Usunięto go w Poznaniu i po podleczeniu rany Basię wypisano.

Już na drugi dzień ból wrócił, po kobietę przyjechało pogotowie. - W pilskim szpitalu usłyszałam: "Pani córka za bardzo zajmuje się swoim tyłkiem, a za mało ciążą" - mówi matka Basi. Wtedy zmieniła lekarzy. Znalazła Basi miejsce w szpitalu im. Pirogowa Akademii Medycznej w Łodzi. Dziewczyną zajął się dr Jarosław Cywiński, proktolog. Znalazł narastający ropień w okolicach odbytu i przetokę, czyli otwór w ciele, którym ropa wydostawała się na zewnątrz. Matka: - Błagałam go: "Niech pan ratuje moje dziecko, bo jest coraz gorzej. Nikt nie wie, co jej jest. Proszę zrobić badania!".

d3bvy9b

Lekarz miał zrobić endoskopię (zajrzeć do jelita przez rurkę światłowodową), która niesie ze sobą ryzyko poronienia. W końcu jednak zrezygnował. - Sumienie mi nie pozwala - powiedział.

Kilka dni później przyszło pogorszenie. Basia z wysoką gorączką trafiła na stół operacyjny. Dziecko było już martwe. Wycięto ropień, ale zakażenie objęło już cały organizm, rozpoznano posocznicę zwaną też sepsą. Przez trzy tygodnie na OIOM-ie kobieta przeszła szereg operacji. Bez skutku - zmarła 29 września 2004 r.

W sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny śledztwo wszczęła łódzka prokuratura. (PAP)

d3bvy9b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bvy9b
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj