Ciągną do PiS‑u jak pszczoły do miodu
Podania o przyjęcie do Prawa i
Sprawiedliwości płyną lawinowo. Zachodniopomorscy działacze tej
partii przyznają, że drzwi się u nich nie zamykają już od wiosny
ub. roku, kiedy to opublikowano pierwsze sondaże wieszczące
zwycięstwo partii - informuje "Głos Szczeciński".
16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 06:17
PiS przeżywa kadrowy wstrząs. W ubiegłej kadencji miał jednego posła w okręgu szczecińskim. Teraz ma pięciu parlamentarzystów. Za kilka miesięcy chce sięgnąć po władzę w samorządach.
Nie ukrywam, że chętnych jest bardzo dużo, codziennie co najmniej kilka osób - mówi Piotr Jania, radny Szczecina. Cieszy nas to, że zjawiają się ludzie młodzi, bardzo dobrze wykształceni, którzy wiążą przyszłość z naszym ugrupowaniem. W 2001 roku PiS w Szczecinie zakładało 15 osób. Teraz jest ponad 500 działaczy. W kolejce na przyjęcie czeka kilkadziesiąt osób. Mają szanse wstąpić do partii jeszcze w tym miesiącu - dodaje dziennik.
Zostać członkiem PiS wcale nie jest łatwo. Na początek trzeba wypełnić bardzo szczegółową deklarację. Na 15 stronach należy wyspowiadać się ze swojego majątku, źródeł jego pochodzenia, przeszłości partyjnej. Trzeba także wystąpić do IPN po zaświadczenie, że nie było się tajnym współpracownikiem SB. Potem wystarczy znaleźć dwóch członków PiS, którzy zaświadczą, że można nam zaufać. Po przebrnięciu tych formalności, czeka nas staż kandydacki. Czasami trwa nawet pół roku - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)