Ciąg do ksiąg
W Kujawsko-Pomorskiem, jak w całej Polsce, widać większy ruch w wydziałach ksiąg wieczystych, ale ani to szturm, ani oblężenie - pisze "Gazeta Pomorska".
To, co dzieje się w tej chwili w sądach największych miast, "Rzeczpospolita" nazwała "szturmem na hipoteki". Obowiązujące od marca niższe opłaty sądowe, zapowiedź zmian w zasadach przyznawania "walutowych" kredytów hipotecznych, a zwłaszcza wzmożona koniunktura na rynku nieruchomości - to wszystko sprawia, że w największych aglomeracjach rosną kolejki wnioskujących o wpis lub wypis z hipoteki. A to powoduje coraz bardziej wydłużające się terminy załatwiania spraw, np. w Gdańsku trzy-cztery miesiące, a w Warszawie nawet pół roku.
"GP": sprawdziliśmy jak jest w województwie Kujawsko-Pomorskim.
Przeciętny czas oczekiwania wynosi u nas dwa miesiące - mówi przewodnicząca Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Bydgoszczy sędzia Aleksandra Rękawek-Kunk. Wprawdzie spraw przybywało w marcu, gdy wyraźnie było widać, że ludzie poczekali na obniżkę opłat, ale dziś tendencja jest raczej malejąca. Teraz wpływ jest nieco tylko większy niż średni z ubiegłego roku.
W tej chwili w inowrocławskim sądzie załatwiane są wnioski z 20 czerwca, choć pracownicy wydziału spodziewali się w czasie wakacji mniejszego ruchu. (PAP)