Choroba pocałunków
Blisko 40 osób zachorowało w tym roku w
Łodzi na mononukleozę, zwaną również chorobą pocałunków. To one są
najczęściej sprawcą tego schorzenia i mogą zakończyć się wysoką
gorączką, a nawet... biegunką, ostrzega "Express Ilustrowany".
Mononukleoza jest zakaźną chorobą wirusową (wywołuje ją wirus Epsteina-Barra) przekazywaną w bezpośrednim, bliskim kontakcie, np. podczas pocałunku - mówi dr Maria Popović z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. Może też być przenoszona przez chorego drogą kropelkową. Wywołuje u pacjentów powiększenie węzłów chłonnych, obrzęk migdałków, na których pojawia się szarawa wydzielina, wysoką gorączkę. W 60 proc. przypadków powiększa się śledziona, a także wątroba. Może również wystąpić biegunka.
W zeszłym roku w Łodzi zachorowało na mononukleozę 177 osób, z tego aż 143 były hospitalizowane. Leczenie trwa średnio 7-10 dni. (PAP)